Nie! Nie potrzebujesz korepetycji z C++! Nie wyrzucaj pieniędzy!!!

[Doprecyzuje: chodzi mi o korepetycje uczące C++, nie te przygotowujące do matury. Matura z informatyki jest tak specyficznym egzaminem, że poniższy wpis tego nie dotyczy. Niestety z moich obserwacji niewiele ma matura z informatyki pisana w C++ wspólnego z C++.]

Ostatnimi czasy pocztą pantoflową docierają do mnie zapytania o korepetycje z C++. Przy okazji rozmów z rodzicami osób, dla których szukane są korepetycje, dowiaduję się, że mimo iż w internecie jest dużo ofert, to od kilku miesięcy nie udało się im nikogo znaleźć, kto by spełniał kryteria. Korepetycje są modne, dzięki nim osoby mające problemy szybciej nadrabiają i zdają (chociaż nie zawsze), na uczelniach wiszą ogłoszenia z korepetycjami, korepetytorzy proszą swoich „klientów” aby mówili o nich swoim kolegom i tak się to nakręca. Korepetycje z języków obcych z native speakerem – mają uzasadnienie, jednakże zamierzam obronić tezę, że do zwykłej nauki C++ nie potrzebujesz korepetycji, a jak masz za dużo pieniędzy, to przelewaj na cele charytatywne (np. Siepomaga.pl).

W temacie korepetycji muszę powiedzieć, że na studiach na UJ nie brałem ani razu korepetycji, mimo iż byłem po profilu humanistycznym, a UJ ciśnie matematykę. Jak sobie poradziłem bez korepetycji:

  • praca – musisz przysiąść, może nawet więcej niż inni
  • regularność – przez cały semestr trzeba pracować
  • utkniesz na problemie, którego nie możesz rozwiązać – pytasz nauczyciela. Każdy nauczyciel akademicki ma obowiązek mieć konsultacje – chodzisz na nie, nawet co tydzień. Jak nauczyciel nie umie tłumaczyć to drążysz -on na tym też skorzysta bo się nauczy. Na zajęciach pytasz, nie przejmuj się jak nikt inny nie pyta.
    • wstydzisz/boisz się nauczyciela to pytasz kolegów/koleżanki, równocześnie pomagając innym kolegom/koleżankom
  • korzystasz z wyszukiwarki, musisz sam spróbować naprawić problem zanim spytasz (nie dotyczy jeśli wątpliwości są w trakcie zajęć)

Powyższe kroki można podsumować sformułowaniem: musisz postępować jak sympatyczny kujon, który pomaga innym.

Jak się nauczyć C++ bez korepetycji

A teraz konkretnie: aby się nauczyć C++ potrzebujesz dwóch rzeczy: teorii i kodzenia. Za teorię polecam książkę (opisałem je w innym moim wpisie), np. rozdział dziennie. A potem kodujesz, aż przetestujesz co było w książce. Ja stosowałem taką metodę, że czytałem sobie rozdział z Symfonii C++ (poprzednik Opus Magnum Grębosza), dokładnie analizowałem kod, jak już go rozumiałem to bez patrzenia do książki robiłem to samo. Jeśli się udało to kolejny przykład, a jak nie… to wracałem do książki, analizowałem ponownie i znowu siadałem aby to zakodować. Poza zrozumieniem rozdziałów z książki są tam ćwiczenia – sugeruję je robić (przynajmniej na początku), ale nie tylko „w głowie”, ale na komputerze. Nudzą Cię ćwiczenia, to korzystaj z narzędzi online judge np. Hackerrank – tam za zadania dostajesz punkty, za punkty np. złotego badge’a. Masz już dużo punktów, maksymalne odznaczenia, zadanka przychodzą Ci łatwo – czas „zmaterializować” dotychczasową wiedzę! Robi się to w jeden sposób – poprzez zrobienie większego zadania własnego (innymi słowy powinieneś zrobić własny projekt, lub projekty)! Pomysłów jest wiele, wszędzie wokoło programy, oraz, co dziwne, braki wielu narzędzi. Jako inspirację polecam mój wpis. Poza samym aspektem nauczenia projekty mają zalety, o których nie macie nawet pojęcia (piszę to z perspektywy doświadczonego programisty C++ o doświadczeniu komercyjnym) – rekruterom własny projekt wpisany w CV udziela bardzo wiele cennych informacji.

Już umiesz programować w C++, co dalej?

[Zakładając, że chcesz iść dalej w C++] Dalej czytasz książki, nadążasz za bieżącymi standardami C++, kodujesz (co prawda można już wtedy więcej „w głowie”, jednakże nie za dużo). Ale nadchodzi kolejny etap, do którego już potrzebujesz innych ludzi (= potrzebujesz zespołu). Zespół będzie Cię uczyć jak się programuje, oraz czytania kodu. W książkach się robi pewne rzeczy, których się nie robi w kodzie komercyjnym (chociażby polskie nazwy i nawet komentarze), ale tych aspektów jest znacznie więcej. Akapit ten sprowadza się do tego, że powinieneś: znaleźć pracę w C++.

Są ludzie, którzy od razu na studiach chcą założyć własną firmę, bo są kreatywni, mają czas (tak, uwierzcie mi – macie go … w porównaniu z tym co będzie!). Jednakże sugeruję gdzieś powspółpracować z bardziej zaawansowanymi programistami. Niezależnie od tego jak jesteś dobrym w czymkolwiek, to pokornie znoś krytykę, rozmawiaj na argumenty.

A czasowo?

Masz już trochę wiosen, znasz siebie lepiej niż trenerzy personalni. Proponuję rozdział dziennie w dni robocze, nie mniej, w weekendy nadrabiamy. Na uczelni przedmiot to 14 tygodni (wg mnie za mało) * 5 dni = 70 rozdziałow. Opus Magnum ma 38. Niektóre dłuższe. Zacznij od pierwszego tygodnia zajęć!
Nie namawiam Cię do mycia toalet publicznych własną szczoteczką do zębów bez rękawiczek. To jest fajne, tylko trzeba poznać C++.

Podsumowując

Nie czytaj głupot w internecie tylko się bierz za książkę i programy! Bądź dobrym kolegą! Kujon to ten co mu się coś chce i w życiu coś osiągnie!

Jedna uwaga do wpisu “Nie! Nie potrzebujesz korepetycji z C++! Nie wyrzucaj pieniędzy!!!

  1. Pingback: Polskojęzyczne artykuły o C++ mojego autorstwa | programowaniec

Dodaj komentarz